Kiedy zaczęłam ten rysunek, nie było ani grama śniegu za oknem... dzisiaj drzewa uginają się od jego ciężaru... przywołałam Panią Zimę!!! I my już ulepiliśmy bałwanka:D
Rysunek ten powstał po sugestii innej blogerki Mosi:)
Podsunęła mi słowo kokosznik.. nigdy o takim czymś nie słyszałam.. i przepadłam!!
To jest niesamowite nakrycie głowy u Rosjanek.
Więc odsyłam Was byście sami poszukali. I tak trafiłam na zdjęcia genialnej fotografki(artystki)
Jedyne w swoim rodzaju. Bajkowe, klimatyczne no cudowne... i pewnie ta Pani zima dzisiaj nie będzie ostatnią.. jednak następną zrobię w akwareli.
Nad rysunkiem tym spędziłam kilka ostatnich dni, i nocy;)
Rysowałam go kredkami- Faber-Castell Polychromos, Derwent Studio, Caran d'Ache Prismalo, Derwent Polycolour.( bo nie miałam tyle odcieni szarości z jednego rodzaju;)
Narysowana na papierze Joy kraft A4.
Jak widzicie dużo było z nią zabawy, dłubanina na maksa;)
Pozdrawiam, Weronika:)
Piękna I mroźna! Wspaniale wyeksponowane detale!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! A jak się cudownie skrzy, prawdziwa mroźna zima! Piękne przejścia barw, mnogość odcieni zachwyca!
OdpowiedzUsuńNieźle, nieźle ;)
OdpowiedzUsuńJesteś więc czarodziejką :))). Prześliczny rysunek, wspaniale oddałaś bogactwo detali!
OdpowiedzUsuńZimowa piękność <3
OdpowiedzUsuńTeraz poszukam Ci czegoś innego do narysowania ;-)