To był mój największy i najbardziej pracochłonny proces.
Pełen porażek i rozczarowań. walki z samą sobą, z pogodą, swoimi umiejętnościami. Wspomagany przez męża ale w sumie tylko transportowo i mentalnie- i dobrze!!!! Bo tak bym się szybciej poddała.
Pełen porażek i rozczarowań. walki z samą sobą, z pogodą, swoimi umiejętnościami. Wspomagany przez męża ale w sumie tylko transportowo i mentalnie- i dobrze!!!! Bo tak bym się szybciej poddała.
Nikt mi nie smęcił nad głową, ze robię coś złe, nie dogadywał.. Totalna swoboda.. pierwszy rz w życiu!!!
Kredens według pierwszych planów miał być z działki od rodziców, ale niestety tamten- dla mnie idealny. Nie byłam w stanie go nawet ruszyć- bo to jeden robal.. sypie się! Żal mi go bo jest cudowny- ale nie chcę przynosić tych robaków do tego domu.. one się przenoszą na inne rzeczy.. a trucie gazowe to koszt 500zł. Ono mi też nie dawało pełnej gwarancji, że będzie czysty.
Ten kredens znalazłam na olx.pl.. wcześniej przez ponad miesiąc go przekopywałam- były kredensy owszem.. ale ceny takich fajnych zaczynały się o 500zł.. i nikt mi go nie chciał ich transportować.
Więc czekałam dalej. Aż trafiłam na tego.. zdjęcie niewyraźne, Gliwice.. hmm.. pojechaliśmy go zobaczyć i już był nasz!
Za całe 250zł!!!!
Postanowiłam go zedrzeć całego do gołego drewna.. i to był błąd... Miałam tak zrobić tylko z blatem- który chciałam zawoskować. I tak opalarka poszła w ruch.. udało się.. cały był goły.. i poprzepalany. Pięknie to wyglądało.. ale ile to potem mnie kosztowało..Wyszła mi żywica z desek.. a ten kto kiedyś cos malował wie, że to zło. Kiedy nakładałam farbę kredową Autentico zaczęły mi wszędzie wychodzić żółte okropne plamy..
Załamałam się.
Ale szybka pomoc dziewczyn Marty i Sabiny :* pomogła go uratować. Jechaliśmy z mężem wieczorem do Katowic do Flugera po farbę blokującą żywicę. Śmierdzi ale DZIAŁA!!!!!
Nic po niej nie wychodziło!
Potem to już klasyka farby kredowe Autentico i wosk bezbarwny :)Na blat poszedł Dąb rustykalny Starwax- troszkę za jasny, myślałam, że ciemniejszy wyjdzie. A próbnika w sklepie nie było..wrrr..
Potem puuuucowanie i pucowanie..
Postanowiłam mu nadać szyku pięknymi ceramicznymi gałeczkami. Kupiłam je w Pretty Home- sklep ten mam teraz prawie pod nosem:) Bo w Żorach:D
Brakuje jeszcze okleiny niebieskiej w kropki we wnętrzu szuflad. Ale i tak jest idealny:)
Podsumuje teraz koszty:
kredens: 250zł
gałki: ok 150zł
farby:
- kredowa biała Autentico Casa Blanca 1 litr - 120zl
- szara do wnętrza 250ml 22zl
- ta na żółte plamy 57zł
wosk bezbarwny Autentico 45zł
na blat Starwax 32zł
Razem 526zł:) Nie ma źle :) Za tyle to bym ciężko miała kupić inny używany:)
Mam nadzieję, że podoba się Wam tak jak i mnie:)
Pozdrawiam, Weronika- Werciakol.
Wyglada rewelacyjnie! Wart jest każdej godziny pracy! Świetna robota!
OdpowiedzUsuńDziękuję :D teraz co na niego spojrzę to mi się morka cieszy:)
Usuńjest piękny! udało Ci się upolować świetny mebel za taką cenę! gałki tez fajne. zawsze przed ich zakupem powstrzymuje mnie cena ;) pracy dużo, ale są jej efekty! i to jakie! :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Wiesz też tak miałam;) Ale jak szaleć to szaleć:D miał być taki całkowicie mój- moja mama sie ze mnie nabija, ze jak to trzy różne wzory gałek.. a tu potem sama chciała je kupować;D haha
UsuńJest niesamowicie piękny! Jestem z Ciebie dumna i podziwiam Cię ogromnie - mistrzu <3
OdpowiedzUsuńJaki mistrzu:D hahahaha.. oj daleko mi do niego..
UsuńWercia przepięknie Ci to wyszło :) Na prawdę bardzo mi się podoba :) Sama bym sobie taki sprawiła tylko gdzie go postawić ;)
OdpowiedzUsuń:) dzięki:) są mniejsze też;) wywal jedną szafkę i zastąp kredensem:D
UsuńNie ma to jak praca we własnym tempie i z własnym pomysłem:) Cudowny efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńOj tak.. ale to i dla mnie juz za długo trwało.. bo ja z tych mało cierpliwych;) dziękuję:)
UsuńWercia Piękny!! Podziwiam że masz tyle samozaparcia :)
OdpowiedzUsuń:* nie wiem skąd się tyle tego wzięło.. bo z innymi rzeczami za szybko się poddaje.. eh
UsuńCudowny !!!!!! Az mam ochotę swój wymienić 😊
OdpowiedzUsuńTy swój zostaw w spokoju;) on jest boski;) i nawet nie wiesz jak ja Ci go zazdrościłam..
Usuńnajpiękniejszy kredens jaki widziałam! <3
OdpowiedzUsuń:* :* :*
UsuńPodziwiam! Piękny wyszedł i warto było z nim powalczyć! Fajnie, że się nie poddałaś.
OdpowiedzUsuńI kupiłaś go naprawdę tanio :) Mogłaś zaszaleć z gałkami - są śliczne ;) Mój kredens kosztował 760 zł plus transport z Warszawy 250 zł, a szukałam tego idealnego kilka miesięcy ;) Farby czekają już w gotowości :)
Już nie umiem się doczekać by zobaczyć Twój:)Pewnie będzie taki wow:D
UsuńPiękny jest, warty każdej złotówki i każdej minuty pracy :) Niech służy długo i cieszy oczy :)
OdpowiedzUsuńDziękuje:)
UsuńPiękny! Kredens marzenie, a te gałeczki dobrałaś idealnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Dziękuję :) Gałeczki moje marzenie:D
UsuńPiękny!! Gdyby tylko mój mąż się w końcu zgodził na biel... :)
OdpowiedzUsuń:) postawić przed faktem dokonanym;) hehe
UsuńPodziwiam Cię na prawdę, TYYYYYLE pracy!!! Ale efekt jest niesamowity!!! Zazdroszczę takiego kredensu, ja nie mam miejsca, a taki sam mieli moi dziadkowie, tyle wspomnień!
OdpowiedzUsuńChodziłam jak zoombie przez długi czas.. bo jeszcze te rysunki;) ale co tam:D Mam za do cos totalnie mojego:D
UsuńPodziwiam :) wyszedł rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCu-do-wny efekt! Dzięki za dokładny opis, bo mam ochotę przemalować kilka mebelków i chyba użyję tej farby kredowe :)A kredensu zazdroszczę :*
OdpowiedzUsuń:) opis czego nie robić;) hehe.. a tak serio farby kredowe są fajne.. ja lubię ten ślad pędzla podkreślający drewno.
UsuńPS jak to się stało, że Twój blog nie był w moich "ulubionych"? Chyba mieszkamy blisko siebie
OdpowiedzUsuń:O Pozdrawiam :*
Mieszkam od niedawna tak blisko:) A to, że mnie nie miałas w ulubionych... hmmm... nie mam pojęcia:D haha
UsuńCudowny mebel i tyyyle pracy. Koszt bardzo sympatyczny :) Podziwiam, zazdroszczę i idę jeszcze raz oglądać :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWspaniała metamorfoza, gratuluję! Opłaciło się poświęcić mu tyle pracy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJeeeej! Co patrzę na te fotki to tylko och i ach! A jak wiem ile pracy w niego włożyłaś to ... chylę czoła. Jesteś niesamowita! :)
OdpowiedzUsuń:) On mnie tak cieszy ja żaden rysunek normalnie..
UsuńSzkoda, że nie mam zacięcia do mebli. Mam jeden IDEALNY kredens, który chciałabym odnowić, ale ani nie mam miejsca w moim mikro M2 ani nie umiem go odnowić, a wierz mi, Werciakolu, że kredens jest cud-malina. Może nic go nie zeżre jak już dorobię się kiedyś M3 :D :D Wtedy zgłoszę się do Ciebie.
OdpowiedzUsuńja do niedawna tez mogłam tylko marzyć.. zn marzyłam o tym z działki.. ale w międzyczasie rozpadać się zaczął.. wiec wywal coś co wcale Ci się nie podoba a kopiłaś bo niby było fajne i działaj z kredensem:) hehe
UsuńBardzo się podoba! Wspaniała robota! A nawet jeśli wyszłoby to i trochę drożej to satysfakcja z tego, ze się coś tak pięknego zrobiło własnymi rękami jest warta ceny :) Gratuluję wytrwałości i efektu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) budżet był ograniczony.. i to bardzo, bo farbę kupiłam już rok temu na co innego.
UsuńOpłaciła się żmudna praca, bo efekt jest niesamowity a dodatkowego smaczku dodają te piękne gałeczki. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, tak gałeczki to kropka nad i:)
Usuńwygląda przepięknie! zazdroszczę bardzo i talentu, i tak wspaniałego mebla :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWspaniały cudowny kredens - warto dla takiego efektu trochę się pomeczyć
OdpowiedzUsuńTeraz też tak myślę, ale w połowie pracy chciałam to rzucić w diabły.. wtedy powstała Anna;)
UsuńAle transformacja! Napracowałaś się i umęczyłaś, ale warto było, bo efekt końcowy powala.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Jak mi się znudzi to znowu go machnę a co:D
Usuń:* bliznę na nodze po opalarce mam dalej... ja Ci tak samo tego stołu zazdroszczę.. ale ja na taki miejsce mam;D i go dopadnę:D hehe
OdpowiedzUsuńCudowny efekt końcowy. Fajnie, że biel przełamana gałeczkami i blatem ;) Dopiero, jak wczytałam się w opis o całym procesie opalania i walki z żywicą jestem pod mega wrażeniem, ile tu pracy z takim kredensem!
OdpowiedzUsuńPiękny! Szczerze zazdroszczę takiego cuda, aż słów brak!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na candy: www.nozyczkirudej.blogspot.com/2016/11/candy-z-okazji-100-posta-na-blogu.html
Jak to możliwe, że jeszcze tu nie napisałam słowa? :)
OdpowiedzUsuńWercia, kredens przepiękny! Bliski tego, który sama próbuję od dawna upolować, tzn. bardzo podobny do takiego, jaki mieliśmy w domu. Wierzę, że kiedyś mi się uda. Gratuluję pięknej ozdoby, wrzucaj zdjęcia świąteczne kredensu :D