Każda kartka to wyzwanie, każdy ślub to wyzwanie.
Nie lubię sztampy. Każda kartka jest osobnym procesem twórczym, niektóre idą jak po maśle a inne.. jak po gruzie. Te prostsze w formie ciężej mi zrobić niż te mega warstwowe. Bo jak tu nie przesadzić a zrobić coś fajnego?
I ta właśnie taka była. Straszne kamole leżały mi na drodze z nią;) Uratował mnie arkusz papieru zachomikowany z Polish KIT Project- tęsknie za nim strasznie. Był jeden typowo ślubny.
Użyłam z niego parę, która robi całą tę kartkę. Reszta to dobre papiery- tutaj genialna i ogromnie elegancja kolekcja Vintage Finds -Teresy Collins, zakupiona w TKMaxx w małym bloczku. I strasznie ubolewam, że kupiłam tylko jeden bo były wtedy 2.
Świetna praca:)
OdpowiedzUsuńsuper kartka ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczna jest :)
OdpowiedzUsuń