października 11, 2015

Małe bieruńskie scrapowanie

Cześć.
 Dzisiaj chciałam Was zaprosić na małą relację z takiej ciekawej imprezki. Mojej:D Tak, postanowiłam zoorganizować  takie lokalne scrapowanie- i troszkę się to rozrosło - na dwa województwa:D!! Bieruń jest na środku i każda miała w miarę blisko. Nazwałam je "małe bieruńskie scrapowanie" i odbyło się w zaprzyjaźnionej stadninie koni LKJ Solec.
Było cudownie, dziewczyny zjawiły się w bardzo licznym gronie!  W kominku szalał ogień,  a ja uczyłam dziewczyny kolorować- tak... na tym się skończyło;) Kartek nie wiele powstało, ale kolorowanek mnóstwo. 
Oczywiście nie obyło się bez zgubienia drogi, spalonej żarówki, i nie otwartych eklerków( które swoją drogą były pyszne- czemu ich nikt nie otworzył...ja zaczęłam ale coś mnie odciągnęło)
 Dekoracje wykorzystałam z urodzin dzieci, ale dołożyłam kwiaty głównie polne- które wraz z córą zbierałyśmy na Łyngu, a piękne margaretki  miałam od Odcień Bieli z Bierunia.
Każda dziewczyna poprzynosiła coś pysznego!!! Sałatki, ciasteczka, miodek i naleweczki;) Ja upiekłam babeczki i ciasto z galaretką.
 Mam nadzieję, że te spotkanie nie było pierwszym i ostatnim, tylko za jakiś czas to powtórzymy!!!
 Najważniejsze było mnóstwo śmiechu, rozmów i ciepła bijącego od nas! Przez co atmosfera była wspaniała!! I siedziałyśmy od 14 do 22.30!!! Teraz zostawiam Wam troszkę zdjęć. I pod nimi kilka komentarzy. 
Zdjecia pochodzą od Marty myart, Wioli- Viol  i  Magdy- Mrude.




 Mimo wszystko troszkę pracowałyśmy:)
 Plotkowałyśmy.
 Tu cześć prac.


A tu ja;)


 Portrecik Marty:)
I nasza najmłodsza uczestniczka:*
Nasza pani elektryk Mrude;)

     I pozostałość po kwiatach dzisiaj :)


5 komentarzy:

  1. Wercia! jesteś najlepszejsza :* :) Ty wiesz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach... tylko pozazdrościć takiego spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Było super! Weronika dzięki za organizację. Do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale spotkanie Wercia! Następnym razem,gdy tak jak teraz nie wypadnie mi inna impreza, też wbijam, może nawet z dziewczynami z uscrapowanych,fajnie byłoby się spotkać :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja tam byłam, miód i wino piłam... (no prawie :))
    Było super!! Bardzo się cieszę, że mogłam spotkać tyle fantastycznie twórczych osób w jednym miejscu. Były "prace ręczne", pyszności do jedzenia i mnóstwo pogaduchów!! No i słój z pyszną herbatą (zachorowałam na niego)!! Wercia :-*

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo mocno dziękuję:D

Copyright © 2016 Mój kolorowy Świat , Blogger